fbpx

Gremi Personal: Pracodawcy potrzebują mężczyzn. Nie da się wszystkich wakatów zapełnić kobietami

Pracodawcy muszą myśleć o tym, aby zapewnić jak najlepsze warunki dla utrzymania pracownika – mówi Vitalia Korsun, dyrektorka departamentu kooperacji w Gremi Personal. Agencja pracy zatrudnia coraz więcej osób z innych krajów niż…

Pracodawcy muszą myśleć o tym, aby zapewnić jak najlepsze warunki dla utrzymania pracownika – mówi Vitalia Korsun, dyrektorka departamentu kooperacji w Gremi Personal. Agencja pracy zatrudnia coraz więcej osób z innych krajów niż Ukraina. – Pracują już u nas osoby z Filipin, z Kolumbii. Ten drugi kraj jest bardzo ciekawym kierunkiem, ponieważ pracownicy z Kolumbii mogą pracować w Polsce bez wizy. Jest też duże zainteresowanie rosyjskojęzycznych pracowników z krajów Azji Środkowej, czyli z Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu. Oni wcześniej wyjeżdżali do pracy do Rosji, natomiast ze względu na wojnę, są bardziej zainteresowani pracą w Europie – dodaje.

Jeszcze do niedawna sieci handlowe miały duży problem z zatrudnieniem pracowników. Czy nadal tak jest?

Rynek pracy przez ostanie pół roku się zmienił. Widzieliśmy duży wzrost zainteresowania pod koniec roku. Tak jest zawsze w tym czasie w branży handlowej bądź e-commerce, natomiast pracodawcy też coraz mniej są chętni na otwarcie nowych procesów rekrutacyjnych z powodu oszczędności i zmian produkcyjnych. Można powiedzieć, że rynek pracownika zmienia się na rynek pracodawcy.

Już mamy z tym do czynienia, czy będziemy mieć za chwilę, a zmiana nastąpi w ciągu najbliższych kilku miesięcy?

W tej chwili 23 proc. firm deklaruje redukcję etatów w przyszłości. Co najmniej połowa naszych klientów prognozuje zwiększenie zatrudnienia albo utrzymanie na tym samym poziomie. Więc dzisiaj jeszcze nie można powiedzieć, że jest odczuwalny duży brak zainteresowania, jeżeli chodzi o naszą branżę. Mówimy o pracownikach niewymagających kwalifikacji.

Jak na zatrudnienie wpływają zmiany gospodarcze, w tym wysoka inflacja i podwyżka płacy minimalnej?

Nie ukrywam, że wzrost inflacji powoduje spowolnienie procesów rekrutacyjnych. Pracownicy, ze względu na rosnące ceny, będą wybierali pracę bliższą miejscu zamieszkania.

Widzę też szansę dla pośredników. Sprowadzając pracowników do Polski oferujemy im również zakwaterowanie. Mając ludzi na miejscu jesteśmy w stanie szybciej uzupełnić braki kadrowe, niż bezpośrednio firmy handlowe bądź produkcyjne, które same prowadzą rekrutację.

Branża handlowa poczyniła spore inwestycje w automatyzację. Czy to spowoduje mniejsze zapotrzebowanie na pracowników ze strony tego sektora?

Branża handlowa zawsze wyróżniała się dużą rotacją pracowników. Nie sądzę, aby inwestycje w automatyzację dziś zmniejszyły wyraźnie liczbę wakatów. Widzimy to na przykładzie starań dużych sieci handlowych w kierunku utrzymania pracowników, liczbę oferowanych bonusów, podwyżki pensji.

Dzisiaj w wielu sklepach, dużych czy mniejszych, jak Żabka, są zatrudniani coraz częściej pracownicy z Ukrainy. Popyt na pracowników jest spory. Nie sądzę, że automatyzacja dziś ratuje handel spożywczy.

Co pomaga obcokrajowcom w zdobyciu pracy w Polsce?

Na pewno znajomość języka polskiego. Prowadzimy szkolenia, które szybciej pomagają zrekrutować na te stanowiska. Widzimy duże zainteresowanie ze strony pracowników, zwłaszcza osób które przyjechały do Polski po 24 lutego i które mieszkają już w Polsce od kilku miesięcy.

Mówi się, że osoby przyjeżdżające do Polski wolą pracować w produkcji niż w handlu ze względu na większą stabilność pracy i bardziej dogodne godziny. Czy to prawda?

Tak, jeżeli chodzi o proste prace produkcyjne, ponieważ pracownik, który przyjeżdża zza granicy jest zainteresowany pracą w pełnym wymiarze. Chce pracować miesięcznie co najmniej 200 godzin, aby zarobić, natomiast zmiana sytuacji gospodarczej pokazuje, że pracownicy mogą nie mieć wyboru. Duże znaczenie będzie mieć lokalizacja. Wielu uchodźców osiedliło się w dużych miastach, ponieważ nie każde małe miasteczko było skłonne przyjąć wielu Ukraińców. A, według danych Straży Granicznej przyjechało ich do Polski około miliona, z czego 450 tys. znalazło pracę.

A jak jest z wyjazdem Ukraińców za naszą zachodnią granicę? Niemiecki rynek jest atrakcyjniejszy od polskiego, ponieważ można więcej zarobić.

Obecnie migruje wielu pracowników. Jest odpływ i pracodawcy muszą myśleć o tym, aby zapewnić jak najlepsze warunki, aby utrzymać pracownika. Możliwe, że wzrost płacy minimalnej pozwoli utrzymać większą liczbę osób w Polsce. Trzeba również brać pod uwagę sytuację, która może dynamicznie się zmieniać, jeżeli chodzi o wojnę w Ukrainie.

Dużo osób, które przyjechały do nas niedawno, woli też zostać w Polsce, ponieważ mentalnie lepiej adaptują się tutaj niż w niektórych krajach Unii Europejskiej.

Jak zapełnić lukę po wyjeżdżających Ukraińcach?

Patrzymy w stronę zatrudnienia osób z innych krajów. Pracują już u nas osoby z Filipin, z Kolumbii. Ten drugi kraj jest bardzo ciekawym kierunkiem, ponieważ pracownicy z Kolumbii mogą pracować w Polsce bez wizy. Jest też duże zainteresowanie rosyjskojęzycznych pracowników z krajów Azji Środkowej, czyli z Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu. Oni wcześniej wyjeżdżali do pracy do Rosji, natomiast ze względu na wojnę, są bardziej zainteresowani pracą w Europie. 23 listopada 2022 podpisaliśmy memorandum o współpracy z z Agencją ds. zewnętrznej migracji zarobkowej działającej przy Ministerstwie Zatrudnienia i Stosunków Pracy Republiki Uzbekistanu. Memorandum w sposób kompleksowy reguluje kwestie migracji zarobkowej – od rekrutacji do zatrudnienia w charakterze pracownika tymczasowego.

Będziemy starać się jak najlepiej rozwijać współpracę w zakresie emigracji zarobkowej. Widzimy, że nas partnerzy też są zainteresowani współpracą z osobami rosyjskojęzycznymi, bo kadra zarządzająca w zakładach czy brygadziści znają ten język.

Z krajów azjatyckich pracują już pierwsze osoby. Ale nie ukrywamy, że czas oczekiwania na takiego pracownika jest dłuższy i zajmuje około pół roku.

Co można byłoby zmienić w polskim prawie, aby było ono przyjaźniejsze do zatrudniania cudzoziemców?

My ze swojej strony apelujemy, aby uprościć procedurę zatrudnienia, chociaż trzeba patrzeć też pod względem bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o Polskę. Czasowe zezwolenie na pracę na czas zgromadzenia pełnej dokumentacji mogłoby być wyjściem z sytuacji.

Uchodźcy, których obecnie zatrudniamy to w większości kobiety. Niestety nie da się wszystkich wakatów zapełnić kobietami. Pracodawcy też potrzebują mężczyzn.

Podobno wiele kobiet pracuje w magazynach, np. obsługują wózki widłowe?

Tak. Nasza firma szkoli kobiety w Bydgoszczy, gdzie uzyskują one uprawnienia do obsługi wózków widłowych. Na tym stanowisku mogą one zarobić więcej. Jak się okazuje kobieta, który prowadzi samochód, bardzo dobrze daje sobie radę na wózku.

Czy emigranci zarobkowi, którzy nie trafiają do naszego kraju uciekając przed wojną, a przyjechali do nas czysto zarobkowo, myślą o pozostaniu w Polsce?

Przyjeżdżają raczej zarobić pieniądze, ale są zainteresowani, aby pracować jak najdłużej. Sam przyjazd do Polski dla pracownika jest dość drogi. Nowy pracownik zostaje w Polsce około 2 lat. Trudno powiedzieć, jaki odsetek z nich zostanie tu na stałe, ponieważ dopiero teraz mamy do czynienia z większym przypływem pracowników do Polski.

Czy Polska jest dla nich krajem przejściowym i chcą później wyjechać na zachód?

Zobaczymy. Na razie nasze zarobki są na tyle atrakcyjne dla nich, aby mogli przyjechać i zostać. Wiele zależy od tego, jak dostosujemy się do adaptacji pracownika. Nie każda firma jest dziś otwarta na współpracę z pracownikiem i komunikację w jego języku. Wszystko jest uzależnione od tego, jak szybko pracodawcy się dostosują do takiego różnorodnego zatrudnienia, jeżeli chodzi o kadrę.

Czy w przyszłym roku będziemy mieli nadal presję na płace?

Duża liczba firm oszczędza, zmniejsza swoje moce produkcyjne i mniej produkuje na zapas. Myślę, że raczej płace utrzymają się na stałym poziomie.

Jakie branże będą w tym roku cięły zatrudnienie?

Niektórzy z naszych klientów nie zwiększają ofert pracy. Zauważyliśmy spadki w branży metalurgicznej czy drzewnej. Na razie jeszcze nie widać tego w budowlance, ale patrząc na liczbę kupowanych mieszkań, będzie słabiej.

A jak to będzie wyglądać w handlu?

Myślę, że w handlu będziemy mieć do czynienia z dosyć dynamiczną sytuacją. Branże spożywcza, handlowa oraz e-commerce dynamicznie rosną. Zawsze branże zaopatrujące ludzi w produkty niezbędne w życiu codziennym będą stabilniej się rozwijać. Pamiętajmy, że do Polski przyjechało ponad milion osób, które wydają pieniądze, kupują jedzenie.

Wojna na Ukrainie kiedyś się skończy.

Ciężko prognozować tę sytuację, natomiast wydaje mi się, że zmiany będą zachodzić dwutorowo. Na pewno ludzie będą wracać, ale oczekujemy też migracji w stronę Polski. Ukraina będzie musiała odbudować kraj. Nie każdy będzie miał możliwość powrotu do swojego miejsca zamieszkania. Dużo osób straciło domy. Będą potrzebować pracy i pieniędzy, aby je odbudować. Z kolei część z nich wyjedzie, aby zorganizować sobie życie od nowa w Ukrainie.

Mówi się, że w przyszłym roku poziom bezrobocia może wzrosnąć. Jak będzie wyglądać przechodzenie pracowników niewykwalifikowanych pomiędzy branżami?

Najważniejszym czynnikiem będzie stawka. Będą szukać wyższego wynagrodzenia. Sądzę, że stawka godzinowa czy etatowa będzie głównym czynnikiem zmiany pracy.

Jakie branże w tej chwili płacą najwięcej?

Zawsze płaciły więcej branże, które zajmują się przetwórstwem, czyli branża mięsna i rybna. Mają one dużą rotację i muszą też zaproponować w tych warunkach lepsze wynagrodzenie dla pracownika.

Stanowiska specjalistyczne, czyli praca na wózkach widłowych związana jest z wyższym wynagrodzeniem, ale prosta praca produkcyjna nie różnie się wiele, pod względem wynagrodzenia od tej w branży logistycznej czy magazynowej.

Wspomniała Pani o branży mięsnej. Czy są możliwe w niej zmiany?

Branża mięsna ma swoją sezonowość, natomiast przez ostatnie 3 lata nie odczuwamy spowolnienia. Dynamicznie rośnie. Nasi klienci zgłaszają zapotrzebowanie już wcześniej, przygotowując się do sezonu. Przyjmujemy już zamówienia od naszych partnerów. Spożycie mięsa nadal będzie spore, ponieważ ludzi w Polsce jest faktycznie więcej.

Jak powinna być kształtowana polityka migracyjna? Czy obecne przepisy utrudniają zatrudnianie cudzoziemców?

W Polsce jest dosyć przejrzysta i prosta polityka zatrudnienia, natomiast długi jest czas oczekiwania na pozwolenie na pracę dla osób z niektórych krajów. W styczniu ub.r. nastąpiły duże zmiany, co bardzo uprościło sytuację. Ustawa wymienia jednak takie państwa jak Gruzja, Białoruś czy Ukraina, ale przypływ migrantów, zwłaszcza mężczyzn w wieku produkcyjnym z tych kierunków jest mniejszy. Przydałoby się poszerzyć listę krajów. Tutaj zwróciłabym uwagę na Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan i Tadżykistan, czyli na Azję Środkową. W przypadku Kazachstanu w stosunku do ub. roku wzrosło zainteresowanie przyjazdem zarobkowym aż o 50 proc. Dziś oczekiwanie na pracownika z tych kierunków wynosi około pół roku i dużo też zależy od zasad, które obowiązują w jego kraju.

Czy przedłużenie takiego zezwolenia trwa krócej?

My proponujemy pracownikom składanie wniosków na pobyt czasowy, aby mogli korzystać ze wszystkich plusów mieszkania w Polsce. Zazwyczaj pracownicy mają już wtedy kartę czasowego pobytu. Później to przedłużenie jest łatwiejsze.

Zobacz również: