Coraz więcej cudzoziemców pracuje w Polsce, a pracowników fizycznych z Ukrainy zastępują inne narodowości. Jak podał portal petronews.pl oprócz Polaków kompleks Olefiny w Płocku budować będzie w sumie około 6 tys. obcokrajowców – Koreańczyków, Hiszpanów, Hindusów, Malezyjczyków, Pakistańczyków, Turków, Filipińczyków oraz Turkmenistańczyków.
To, że polska firma sprowadziła 6 tys. obcokrajowców do budowy rafinerii w Płocku – półtora roku czy nawet rok temu nikt nie sądził, że to będzie możliwe. Gdyby nie rosyjska wojna w Ukrainie, prawdopodobnie część z tych osób pochodziłaby z tego kraju.
Rynek pracy jest bardzo chłonny, wciąż brakuje pracowników fizycznych. Obecnie przechodzi niespotykaną dotąd transformację – jedną z największych inwestycji w kraju będzie budowało 6 tys. obcokrajowców, głównie z Azji. Jest to ogromna zmiana na rynku pracy, bo jak dotąd procent pracujących obcokrajowców nie rósł skokowo. – komentuje Tomasz Bogdevic, dyrektor generalny międzynarodowej agencji zatrudnienia Gremi Personal.
W latach 2017-2021 liczba pracujących cudzoziemców rosła średnio z roku na rok o 23 %, z poziomu 106,2 tys. do 245,5 tys. Natomiast w 2022 r. nastąpił dwukrotny wzrost liczby zagranicznych pracowników do 571,8 tys.
W 2022 r. 82 % wszystkich rodzajów zezwoleń na pracę wydanych cudzoziemcom dotyczyło zatrudnienia obywateli Ukrainy – w tym roku też zanotowano rekordową liczbę cudzoziemców – co było oczywiście spowodowane wybuchem rosyjskiej wojny w Ukrainie i falą uchodźców które napłynęły do Polski w poszukiwaniu schronienia, a następnie pracy. 6 % zezwoleń na pracę wydano obywatelom Białorusi, 4 % obywatelom Gruzji, a 2 % – Mołdawii. Pozostałe 6 % stanowiły pozwolenia na pracę dla cudzoziemców z innych 174 krajów – wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
W 2022 r. wśród 15,2 mln pracujących w Polsce 4 % stanowili cudzoziemcy. W 2021 r. udział pracujących cudzoziemców wynosił 1,6 %, a w 2017 r. tylko 0,7 %.
Te dane potwierdzają nasze obserwacje, że rynek pracy zmienia się w zaskakująco szybkim tempie. Polska gospodarka nie może już polegać na tradycyjnych rynkach pracowników fizycznych, takich jak Ukraina, Gruzja i Mołdawia. Duży niedobór mężczyzn z Ukrainy ma ogromny wpływ na polską gospodarkę, we wszystkich obszarach, od budownictwa po przemysł spożywczy. Bezprecedensowy przykład 6000 pracowników z Azji potwierdza nowy trend. Polski rynek potrzebuje nowych rynków pracowników, a rynek Azji Południowo-Wschodniej i Środkowej jest najbardziej obiecujący. Po pierwsze dlatego, że są tam duże zasoby ludzkie, a po drugie kraje te przechodzą wielkie zmiany i szukają krajów, w których ich obywatele mogą zarabiać pieniądze. Rynek rosyjski, gdzie mieszkały miliony Azjatów z Azji Środkowej, gwałtownie się kurczy i ubożeje, a dziesiątki tysięcy Azjatów wraca do swoich ojczyzn, ale pracy dla nich nie ma. Przykład Płocka to jeden z najjaśniejszych przykładów i ilustracja trendu, o którym mówimy od dawna. Polska potrzebuje nowych kierunków pracowników do szybkiego rozwoju. – konkluduje Bogdevic