Ksenofobia Polaków wobec Ukraińców: rzeczywistość czy manipulacja?

Ksenofobia Polaków wobec Ukraińców: rzeczywistość czy manipulacja?

Artykuł właściciela Gremi Personal Evgenija Kirichenko na portalu liga.net Oryginał w języku ukraińskim: liga.net Od ponad 10 lat jestem właścicielem firmy w Polsce w zakresie międzynarodowych usług zatrudnienia. Od ponad 10 lat jestem właścicielem firmy w Polsce…

Artykuł właściciela Gremi Personal Evgenija Kirichenko na portalu liga.net

Oryginał w języku ukraińskim: liga.net

Od ponad 10 lat jestem właścicielem firmy w Polsce w zakresie międzynarodowych usług zatrudnienia.

Od ponad 10 lat jestem właścicielem firmy w Polsce w zakresie międzynarodowych usług zatrudnienia. W związku z tym mam liczne kontakty z Polakami: począwszy od ścisłego kierownictwa firm, a skończywszy na zwykłym życiu. Jednocześnie utrzymuję bliskie stosunki z Ukrainą i odwiedzam moją ojczyznę co najmniej trzy razy w roku. I oto co zauważyłem. Temat rosnącej ksenofobii Polaków wobec Ukraińców jest poważnie zawyżony w przestrzeni informacyjnej Ukrainy. Od czasu do czasu natrafiam na artykuły lub transmisje z ekspertami, którzy twierdzą, że Polacy traktują nas coraz gorzej. W związku z tym duża ukraińska diaspora w Polsce rzekomo odczuwa coraz większe niebezpieczeństwo.

Po przeczytaniu kolejnych takich wniosków postanowiłem podzielić się własnym poglądem na to, co się dzieje. Tylko nie z zewnątrz, a od środka.

Oto główne mity informacyjne, które moim zdaniem są dość sztucznie kreowane.

Mit 1. Polaków denerwuje obecność Ukraińców na rynku pracy.

Jest to niezwykle szkodliwy stereotyp, rozpowszechniany nie tylko dzięki mediom, ale także zwykłym Ukraińcom, którzy z różnych powodów (zawsze wyłącznie subiektywnych) nie znaleźli normalnej pracy w Polsce.  W rzeczywistości w oficjalnych polskich źródłach informacji, w wypowiedziach ekonomistów i polityków, w artykułach dziennikarskich słychać kluczowe przesłanie: w najbliższej przyszłości, bez siły roboczej z Ukrainy i Białorusi, polska gospodarka katastrofalnie ucierpi.

I nawet w dyskursie w sieciach społecznościowych, które bardzo często cierpią z powodu radykalizmu i nadmiernej ksenofobii – jeśli chodzi o migrantów zarobkowych z Ukrainy i ich wpływ na polską gospodarkę, większość opinii sprowadza się do pozytywnej oceny.

Polscy pracodawcy dobrze znają ukraińskich pracowników, którzy pracują dla ponad 50% wszystkich polskich firm. Obliczenie dokładniejszej liczby jest prawie niemożliwe, ponieważ polscy pracodawcy albo samodzielnie rekrutują pracowników ukraińskich, albo korzystają z usług firm zajmujących się leasingiem pracy (outsourcing).

I jeśli 5-7 lat temu Ukraińcy nie mogli nawet liczyć na wysoko wykwalifikowane stanowisko, teraz sytuacja zasadniczo się zmienia. Odsetek osób zatrudnionych w rolnictwie, na stanowiskach niewymagających wysokich kwalifikacji maleje. Wśród pracowników tymczasowych „praca na wsi” spadła z 53% do 17%, a wśród „stałych” pracowników z 8,5% do 4,3%. Ale liczba i odsetek wykwalifikowanych specjalistów rośnie – pracownicy w fabrykach, inżynierowie, kierownicy. Według szacunków Narodowego Banku Polskiego migracja na dużą skalę z Ukrainy do Polski w latach 2013-2017 spowodowała, że ​​tempo wzrostu gospodarczego kraju wzrosło o 0,3-0,9% rocznie.

Mit 2. W Polsce równie negatywnie odnosi się do uchodźców z Syrii i migrantów z Europy Wschodniej.

Absolutnie nie. Polacy wyraźnie rozumieją, że mają kontrowersyjne, a czasem wręcz przeciwne spojrzenie na wydarzenia historyczne z Ukraińcami, ale mimo to jesteśmy bardzo podobni. Często słyszysz od Polaka: „wy, Ukraińcy, jesteście nasi w porównaniu na przykład z migrantami z Azji, Afryki lub Bliskiego Wschodu”. Są dla nich bezpośrednią personifikacją obcości i dla mieszkańców tych regionów nie można nazwać Polski wygodną do adaptacji.

Mit 3. Polacy uważają Ukraińców za „bydło”

Oczywiście w każdym kraju na świecie są radykalni szowiniści, którzy mają obsesję na punkcie własnego narodu jako wybranego przez Boga. Nie ma ich jednak tak wielu w Polsce, jak próbuje się to przedstawić w mediach lub sieciach społecznościowych. Zwykli Polacy są pod wrażeniem zdolności Ukraińców do szybkiego dostosowywania się i przyswajania (w życiu codziennym, języka). Jesteśmy „Europejczykami i chrześcijanami” dla Polaków, a to jest dla nich ważne. Głównym wymaganiem jest przestrzeganie tradycji, a co najważniejsze – przepisów. Polak nigdy nie zrozumie i nie zaakceptuje faktu, że migrant przybywający do jego kraju będzie forsował swoje zasady, zaniedbując tradycyjne fundamenty i normy prawne. „Nie łam naszego prawa, a my cię zaakceptujemy” – można to usłyszeć nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Europy i świata.

Co więcej, Polacy bardzo dobrze rozumieją, jak „ciężki chleb” ma migrant. W Polsce oszacowano, że około 2 milionów rodaków pracuje za granicą w innych krajach UE. Oczywiste jest, że jest to główny czynnik, dlaczego Polacy łagodzą politykę zatrudniania cudzoziemców. W częstych rozmowach z Polakami mocno słyszy się opinię: „Ukraińcy często porównuje się do naszych polskich migrantów. Tak jak my, Polacy, jedziemy do pracy w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Holandii, oni przychodzą do nas. Jeśli ktoś działa uczciwie, zasługuje na normalne podejście i normalne życie. ”

Należy jednak zauważyć, że jest jeden NIE MIT. Ale o tym na Ukrainie mówi się niewiele.

Ukraina nadal nie jest postrzegana przez Polaków jako partner gospodarczy. Polacy żarliwie dyskutują o inwestycjach niemieckich lub skandynawskich firm w Polsce, transferze technologii z Francji itp., ale o Ukrainie tylko w kontekście siły roboczej. Nie ma dyskursu na temat potencjału rynku ukraińskiego dla polskich przedsiębiorców i odwrotnie. W zbiorowej polskiej świadomości Ukraina nie istnieje jako zjawisko gospodarcze. W kontekście kulturowym również nie ma dla Polski Ukrainy. Polacy nie mówią o ukraińskiej muzyce i literaturze, która często jest bardziej rozwinięta niż ich, a tylko o kontrowersyjnych momentach historycznych.

Co może zmienić sytuację? Oczywiste jest, że na poziomie makroekonomicznym -szybkie i zdecydowane reformy na Ukrainie. Jeśli mówimy o poziomie społecznym, to nieuchronnie duża liczba Ukraińców w Polsce stworzy bardziej komfortowe środowisko społeczne dla samych Ukraińców. Z czasem wzrośnie liczba programów telewizyjnych lub radiowych dla Ukraińców, stron internetowych, czasopism, instytucji kultury itp. Ukraińcy już promują własną kulturę, ściśle komunikują się z Polakami, a to wszystko będzie stale kształtować prawdziwy wizerunek Ukraińca.

Tak, historycznie tak się złożyło, że w formacie politycznym stosunki między Polską a Ukrainą często nie były proste. Musimy mieć świadomość, że nawet teraz po obu stronach granicy są politycy i „gorące głowy”, którzy są zainteresowani budowaniem napięcia między Polakami a Ukraińcami, aby mogli dojść do władzy politycznej w tych ksenofobicznych nastrojach. Ale ogólnie można podsumować – poziom ksenofobii Polaków wobec Ukraińców wcale nie rośnie. Polska była i pozostaje dla nas wygodnym krajem, zarówno w sferze biznesu, jak i zatrudnienia.

 

Zobacz również: