fbpx
Jak wojna w Ukrainie zmieniła rynek zatrudnienia w branży mięsnej?

Jak wojna w Ukrainie zmieniła rynek zatrudnienia w branży mięsnej?

22% pracowników w zakładach przetwórstwa mięsnego to Polacy, 60% – Ukraińcy, a reszta – to obywatele innych krajów, np. ostatnio z Peru i Kolumbii. 70% pracujących w tych zakładach to kobiety, 30 % – mężczyźni.

– Do wybuchu wojny 24 lutego 2022, większość pracowników rekrutowanych do branży mięsnej przez Gremi Personal to byli Ukraińcy. Ale po 9 miesiącach trwającej wojny, klienci Gremi Personal już wiedzą, że nie mogą liczyć na pracowników „od ręki”, których przed wybuchem wojny mieli praktycznie z dnia na dzień. Mowa tu o puli pracowników z państw, których objęły złagodzenia procedur przy zatrudnieniu, wynikającej z Ustawy o cudzoziemcach ze stycznia 2022 – chodzi o obywateli Ukrainy, ale też Armenii, Białorusi, Gruzji i Rosji. Wyczerpała się pula dostępnych męskich rąk do pracy, za to pracy szukają kobiety, które uciekły przed wojną w Ukrainie. I akurat kobiety z Ukrainy są świetnymi pracownikami w tej branży – wymagającej dużego skupienia, czystości i dodatkowo można pracować w niej na zmiany. –tak o wpływie wojny w Ukrainie na branżę zatrudnienia mówi Tomasz Bogdevic, dyrektor generalny Gremi Personal. – Za to Gremi Personal sięgnęła po pracowników fizycznych z krajów byłych republik radzieckich: Kazachstanu, Kirgistanu, Uzbekistanu czy Tadżykistanu. Dla tych narodowości Polska stałą się naturalnym kierunkiem migracji zarobkowej, bo z powodu wojny w Ukrainie ich kontrakty w Rosji się pokończyły.

Branża mięsna ucierpiała na utracie rynku rosyjskiego, ale szybko znalazła inne kraje zbytu, jak np. rynki azjatyckie, których PKB rośnie, jak Bangladesz czy Filipiny.

Wartość eksportu polskiego mięsa w 2021 r. wyniosła 7 mld euro. Pomimo ciągle rosnących kosztów produkcji, jest to jedna z najbardziej opłacalnych gałęzi przetwórstwa. Branża cały czas się rozwija, pojawiają się nowe technologie – nie tylko w przetwórstwie, ale też w hodowli zwierząt.

Eksport mięsa ma bardzo istotny wpływ na bilans handlowy Polski. Generuje aż 4,8 mld euro nadwyżki w całym handlu zagranicznym. Głównym odbiorcą mięsa z Polski są w ponad 70 proc. państwa Unii Europejskie, głównie Niemcy (jak zresztą całej żywności).

Obecnie Polska korzysta z trzech wrót eksportowych: Arabia Saudyjska, Hongkong oraz Singapur. Stamtąd polskie mięso sprzedawane jest dalej do Chin czy Zatoki Perskiej. Na pewno wielką przyszłość ma poszerzenie rynków zbytu i dotarcie do większej ilości państw.

W Polsce są najnowocześniejsze fermy drobiowe w Europie, więc polski drób ma wysoką jakość, a jego produkcja to relatywnie niskie koszty, i to jest jeden z powodów, dlaczego Polska eksportuje rocznie ponad 1 mln ton drobiu.

Wzrost produkcji mięsa spowodowany jest światowym wzrostem jego spożycia. Szacuje się, że do 2029 roku zwiększy się o kolejne 40 milionów ton, osiągając poziom 366 milionów ton rocznie. Ten trend zauważalny jest także w Polsce, która w ostatnich 20 latach stała się jednym z największych producentów mięsa w Europie. Dziś w UE zajmuje pierwsze miejsce w produkcji mięsa drobiowego oraz odpowiednio czwarte i siódme miejsce pod względem produkcji wieprzowiny i wołowiny. W ostatnich dwóch dekadach produkcja tych trzech podstawowych rodzajów żywca w Polsce wzrosła o 75%. – wynika z raportu „Atlas Mięsa 2022”. Polacy spożywają też zdecydowanie więcej mięsa, niż ryb. A spośród gatunków mięs, spada spożycie mięsa czerwonego, a zwiększa się białego, czyli drobiu.

Z roku na rok uprawa roślin paszowych oraz produkcja zwierzęca podlega zmianom przyczyniającym się do redukcji emisji gazów cieplarnianych. Jest to cały proces rozłożony na lata – wymaga odejścia od przemysłowych technik uprawy, chowu i hodowli, a także postawienia na lokalność produkcji oraz skrócenia łańcuchów dostaw.

Powodzenie transformacji obecnego systemu produkcji i konsumpcji mięsa zależy także od polityki, ale nie tylko krajowej. Decydujące znaczenie mają regulacje na poziomie UE, a także międzynarodowa polityka handlowa. Globalizacja i liberalizacja handlu przyczyniają się do globalnego wzrostu produkcji zwierzęcej.

Wyzwania przed branżą mięsną

Jednym z wyzwań w branży mięsnej jest duża rotacja zatrudnienia i brak rąk do pracy. Przetwórstwo mięsne kojarzy się z siłą fizyczną, choć branża wykorzystuje coraz więcej technologii tak, że wystarczy przeszkolenie w zakresie używanego sprzętu.

– Agencje takie jak Gremi Personal mogą pomóc branży mięsnej – prognozuje Damian Guzman, zastępca dyrektora generalnego Gremi Personal ds. rozwoju. – Branża ta zmaga się z tyloma wyzwaniami, że zaufanie firmom jak nasza pozwoli kierownictwu zakładów mięsnych bardziej skupić się na bieżących wyzwaniach, planowaniu linii produkcyjnych, a sprawy kadrowe i logistykę z tym związaną zostawia nam. Dostarczamy pracowników z ważnymi książeczkami Sanepid-u gotowych do pracy. W przypadku branży mięsnej jedną z najważniejszych kwestii jest bezpieczeństwo i jakość produktu. My zapewniamy rzetelną siłę roboczą.

Galopująca inflacja i globalny kryzys powoduje, że każda gałąź biznesu jest poszkodowana. Produkcja mięsa stała się mniej rentowna na każdym jej etapie po kryzysie związanym z przerwami dostaw dwutlenku węgla. Problemy odczuwają wszyscy: hodowcy, ubojnie jak również producenci mięsa i wędlin.

Kiedyś kojarzone z luksusem, dziś mięso jest stosunkowo tanie – przysłużyła się temu masowa hodowla i prymat zysku nad jakością. Coraz bardziej świadomy konsument sięga albo po produkty rzemieślnicze, pochodzące z małych manufaktur. Dlatego bardzo ważna jest edukacja hodowców oraz przestrzeganie wytycznych i zaleceń oraz mierzenie się ze wzrostem opłat za kontrole weterynaryjne.

Energia elektryczna, gaz, bardzo duże wzrosty cen papieru, folii czy transportu drożeje o dziesiątki procent. Najbardziej palącą kwestią jest wzrost cen pasz. Specjaliści wskazują, że rekordowe ceny wynikają z kilku czynników, które w negatywny sposób wpływają na światowe bilanse zbóż oraz roślin oleistych. Średnio o 30 % wzrosły ceny soi, co przełożyło się na 15 % wzrost kosztów paszowych i 10 % wzrost cen żywca.

Branża mięsna mierzy się z wieloma wyzwaniami – w ekonomii naturalną rzeczą jest kryzys, inflacja – tak działa gospodarka, ale dobry biznes zawsze ma wypracowany sposób na minimalizowanie strat – wiele przedsiębiorstw traktuję współpracę z agencjami takimi jak Gremi Personal jako bezpieczne rozwiązanie sprawdzające się nawet w trudnych czasach.

Co czeka branżę mięsną?

Mimo postępującej automatyzacji linii produkcyjnych, cały czas maszyny wprawia w ruch człowiek, więc branża ta na pewno zawsze będzie potrzebowała rąk do pracy. Polacy wybierają prace fizyczne, ale za granicą, więc naturalnym krokiem migracyjnym jest zastąpienie ich innymi narodowościami. Do niedawna byli to głównie Ukraińcy czy Białorusini, obecnie coraz częściej w polskich przedsiębiorstwach przetwórczych pracują osoby z tak odległych krajów jak Peru czy Boliwia.

Aktywiści klimatyczni, lekarze już namawiają do ograniczenia konsumpcji mięsa, szczególnie czerwonego – zwiększy to produkcję i spożycie tzw. białego mięsa czyli drobiu.

Chów klatkowy będzie niedługo zakazany w całej UE (od 2027 roku). Branża już dziś powinna zaplanować proces restrukturyzacji przedsiębiorstw.

Większość zmian w branży jest systemowa, więc przedsiębiorcy oczekują na wsparcie państwa. W stanowisku przedstawionym przez Unię Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego branża mięsna w Polsce 2022 przedstawiła swoje oczekiwania wobec rządu: m. in. możliwość współfinansowania inwestycji z odnawialnych źródeł energii ze środków pochodzących z budżetu państwa. Duża część branży już korzysta z tego typu rozwiązań, ale ich upowszechnienie i współfinansowanie ze strony państwa, sprawiłoby, że zakłady stały by się niezależne energetycznie i w ten sposób, choć w części rekompensowałoby to wzrosty cen pozostałych nośników energii, lub wprost zastąpiły je OZE.

– Przejście z globalnej konsumpcji mięsa na rośliny to nie jest kwestia lat, a dekad, więc tu przez najbliższe dziesięciolecia zasadniczo nic się nie zmieni. Moim zdaniem szybciej przedsiębiorcy wezmą się za OZE, niż za produkcję soi. I raczej będą hodować drób – nawet nieklatkowo – bo to prężna gałąź przetwórstwa mięsnego. A wojna w Ukrainie pokazała, jak szybko zmienia się sytuacja ekonomiczna i polityczna na całym świecie, pokazała, że przedsiębiorca musi się ciągle mierzyć z wyzwaniami – wcześniej pandemią, teraz skutkami wojny, które dotyczą nas wszystkich: inflacją, podwyżkami cen gazu i energii. Ufając firmom takim jak Gremi Personal – przynajmniej kwestie zatrudnienia, rekrutacji pracowników i całą związaną z tym logistykę prawną i HR-ową – przedsiębiorca zostawia nam i może skupić się na wypracowaniu zysków, a nie tylko na liczeniu strat. – podsumowuje Evgenij Kirichenko, założyciel i prezes Gremi Personal.

Zobacz również: